Kalendarz
terminarz dnia 30.10.2022
KINO:
Bamse i jego przyjaciele dowiadują się, że ich przyjaciel biolog zniknął podczas wyprawy badawczej. To staje się początkiem misji ratunkowej, która prowadzi bohaterów filmu przez szereg niebezpieczeństw. Po drodze napotkają stado głodnych wilków, samolubnych złoczyńców i groźne erupcje wulkanów.
KINO: Guliwer
Światowej sławy podróżnik i poszukiwacz przygód Guliwer zostaje ponownie zaproszony do krainy Liliputów, którą wcześniej ocalił przed wrogą flotą sąsiedniego kraju Blefuscu. Dochodzi jednak do nieporozumienia, bowiem mieszkańcy oczekują, że u ich bram stanie olbrzym wielkości solidnego budynku, który samym swoim wyglądem odstraszy każdego wroga. Nic jednak z tego, bowiem Guliwer jest zwyczajnego wzrostu i niczym się w tym względzie nie różni od pozostałych mieszkańców. Rozczarowany król wtrąca przybysza do lochu. Tymczasem niezwyciężona armada Blefuscu pod komendą jej żądnego podbojów dowódcy przygotowuje kolejną inwazję. Los pokojowej krainy leży teraz w rękach Guliwera, jego dzielnego mysiego kompana i nowo poznanej przyjaciółki. Do pokonania licznej armii wroga potrzebna będzie nie siła, a spryt.
KINO: Zołza
Anna Sobańska (Małgorzata Kożuchowska) vel „Zołza”, „Królowa”, „Szekspir”. Dotychczasowy bilans życiowy: 1 mąż, 2 dzieci, 36 statuetek, 40 milionów widzów. Liczba osób, które nie widziały jej twórczości filmowej: hmmm - być może 2 lub 3. Liczba bohaterów, których wymyśliła: 186. Liczba dotychczasowych porażek w życiu osobistym i zawodowym: 0 (przynajmniej tak jej się wydaje). Nadchodzące załamania nerwowe: 1
Anna to kobieta sukcesu i… niekwestionowana zołza. Jednym skinieniem kreuje gwiazdy, a drugim je unicestwia. Chce być silna i idealna w każdym obszarze, choć nie widzi, że jej życie jest dalekie od świata, który kreuje na ekranie. Kiedy jednak wydaje jej się, że ma wszystko, życie postanawia utrzeć jej nosa. Co z tego wyniknie? Czy Zołza zapanuje nad własnym życiem?
KINO: Io
„IO” to zapierająca dech w piersiach odyseja, porywające kinowe doświadczenie i nakręcony z imponującym rozmachem obraz współczesnego świata. Film Jerzego Skolimowskiego stał się sensacją festiwalu w Cannes, skąd wyjechał z Nagrodą Jury. Opowieść o nas samych, odbijających się w wilgotnych oczach pewnego osiołka, zachwyciła artystyczną brawurą i młodzieńczą energią, choć firmuje ją swoim nazwiskiem 84-letni mistrz europejskiego kina.
Historia „IO” za sprawą niezwykłego zwierzęcego bohatera wykracza poza ludzką perspektywę, ale to przede wszystkim film głęboko humanistyczny - manifest w obronie tego, co pozostało w nas niewinne. Podróż, w jaką zabiera nas Skolimowski, wiedzie przez całą Europę: od cyrku przez stadiony i parkingi dla tirów, po pałace. Od głupoty, przez przemoc, po przebłyski dobra i solidarności. Ten portret zbiorowy, który jednak nie traci z oczu pojedynczej mrówki, łączy realistyczne i wizjonerskie, przyziemne i metafizyczne, krytyczne i empatyczne. Swoim rozmachem przypomina najwspanialsze obrazy Hieronima Boscha i Pietera Bruegla.